Recykling zużytego sprzętu tylko w teorii

Luki w prawie i nieskuteczne kontrole przedsiębiorców powodują, że recykling zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego istnieje tylko w teorii.
Inspekcja ochrony środowiska nie jest w stanie sprawdzić, czy zakłady przetwarzania właściwe postępują z odpadami powstałymi ze starych telewizorów, monitorów czy lodówek. Z raportu na temat funkcjonowania i nieprawidłowości w systemie zarządzania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym w Polsce wynika, że kontroli podlega jedynie dokumentacja, a nie stan faktyczny.

Zdaniem dr Bohdana Wyżnikiewicza, wiceprezesa Instytutu Badań Nad Gospodarką Rynkową, konieczne jest wprowadzenie kontroli krzyżowych, mających na celu sprawdzenie prawidłowości wzajemnych powiązań pomiędzy poszczególnymi uczestnikami systemu. Tłumaczy, że taka kontrola objęłaby wówczas nie tylko jednego przedsiębiorcę, ale i inne firmy, które na przykład przekazały mu odpowiednią ilość odpadów.
Według autorów raportu konieczne jest także stworzenie informatycznego narzędzia, które pozwoli śledzić elektroniczny odpad od momentu jego przekazania przez konsumenta aż do przetworzenia.

Obecnie urządzenia, które nie zostały przetworzone, trafiają na składowiska lub są utylizowane w sposób zagrażający środowisku.

Komentarze:
Zdzisław Smolak 2010-04-29 08:26 To nie luki w prawie a prawdziwa „czarna dziura” spowodowana brakiem implementacji unijnych mechanizmów zarządzania strumieniem odpadów powstających na terenie danej gminy. Pan dr Bohdan Wyżnikiewicz najpierw powinien zapoznać się z punktem odniesienia jakim powinny byćprzykłady najbardziej ekologicznych krajów Wspólnoty. Na przykład w Szwecji, na gminach, zgodnie z ustawą o ochronie środowiska, spoczywa obowiązek zagospodarowania odpadów komunalnych, dlatego też odpowiadają one za odpady elektryczne nieobjęte odpowiedzialnością producentów (pochodzące od mieszkańców). To samo dotyczy sytuacji niedostarczenia przez mieszkańców WEEE do miejsc zbiórki udostępnionych przez producentów sprzętu elektrycznego. Koszt usuwania porzuconego sprzętu elektrycznego ponosi gmina. Celem współpracy producentów z gminami jest optymalne zorganizowanie zbierania tych odpadów, a najczęściej połączenie jej z systemem gospodarki odpadami komunalnymi w gminie. Dlatego w interesie gmin jest stworzenie szczelnego i dogodnego dla mieszkańców systemu oddawania elektroodpadów bez dodatkowej opłaty (mieszkańcy wnoszą zryczałtowane opłaty za usuwanie odpadów i z wpływów tej opłaty finansowane są wszystkie elementy zagospodarowania odpadów). Oczywiście producenci sprzętu WEEE wnoszą również opłaty za funkcjonowanie zbiórki elektrozłomu. Dzięki takiemu systemowi w którym gmina jest decydującym ogniwem zarządzającym całością strumienia odpadów pochodzących od mieszkańców

Zdzisław Smolak 2010-04-29 08:28 Dzięki takiemu systemowi w którym gmina jest decydującym ogniwem zarządzającym całością strumienia odpadów pochodzących od mieszkańców – Szwecja nie tylko nie ma żadnych problemów z wymogami unijnymi – ale ustanawia na swoim terytorium wyższe standardy od wspólnotowych.

Janusz Ałukim 2010-04-29 08:44 Przeciwnicy euro-porządków w gospodarce odpadami w Polsce od dawna twierdzą, że wystarczy podwyższyć kary, „uszczelnić i uszczegółowić” prawo… Teraz dr B. Wyżnikiewicz dołączył do nich z „programem komputerowym”…
miki 2010-05-08 21:07 Polska jest krajem gdzie wysoko postawieni urrędnicy i bardzo wielu Panów różnych doradców tworzy taką ilość różnych wzajemnie przeczących sobie przepisów,że moglibyśmy tymi „mądrościami” obdzielić całą Unię. Pracuję w tej branży i musicie Państwo mi uwierzyć,że tymi pierdołami nikt się nie przejmuje.Matoły na posadach ministerialnych i zakręceni profesorowie oderwani jesteście od rzeczywistości .

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna